7/26/2010

KSU - Kto Cię obroni Polsko


„’Obrońcy Polski’”

KSU – jeden z protoplastów polskiego punk rocka od zawsze zaliczał się do tej zdziecinniałej części nurtu – zbuntowanej (nie do końca wiadomo czym) i nieustannie chwalącej rozkosze wynikające z picia wysokoprocentowego taniego wina. Przed wydaniem płyty długogrającej „Nasze Słowa” zespół postanowił uraczyć swoich wiernych fanów EP o wiele mówiącej nazwie „Kto Cię Obroni Polsko...” – „dziełem” o wątpliwych walorach lirycznych i powielającym punk-rockowe schematy.

Zaczynają mocnym uderzeniem w utworze tytułowym. Perkusja pracuje żwawo, gitary są zadziorne, a wokalista, Eugeniusz „Siczka” Olejarczyk śpiewa ze specyficzną dla siebie manierą, która zadowala. Intryguje gitara w tle, refren niesie nieźle... świetny utwór na początek.

„Nasze Słowa” brzmią dość ciekawie ze względu na partię gitarową w intro, mającą... progresywną prominencję, a dzisiaj stosowaną najczęściej przez zespoły power-metalowe. Schematyczna konstrukcja kawałka razi mniej więcej do połowy, gdy wchodzi ponownie druga gitara. Śpiew „Siczki” jest tutaj dość niepewny, trąci brakiem odpowiedniego przygotowania. Może to ze względu na wstyd z powodu infantylności tekstu, który sklecony na kolanie poraża przesłaniem o nieufność wobec elit intelektualnych? Dalej muzycznie jest dobrze, ale forma już nieco podupada...

Dość sztampowo prezentuje się „Dziwne Drzewa”, gdzie Olejarczyk śpiewa z nutą wokalną (końcówki pogłosu śpiewu) charakterystyczną dla... Grzegorza Markowskiego z Perfect. Jeżeli chodzi o warstwę instrumentalną mamy tutaj do czynienia z gorszym klonem utworów poprzednich. Jedynie solo gitarowe może zadowalać, choć do genialnych z pewnością nie należy.

„Poza Światem Słów” jest utworem instrumentalnym, którego nie powstydziłoby się obecne Kombi. Odrobina wyobraźni muzycznej wystarczy, by dodać popowego wokalistę, nieco osłabić basy, złagodzić zadziorność produkcyjną i... mamy hit. Niestety, z perspektywy nieco ambitniejszej kawałek po prostu jest wybrakowany: ot, taka pobrzdąkiwanka gitarowa z klawiszami w tle.

Jest taki utwór KSU, który został przerobiony już tyle razy, że straciłem rachubę. „Moje Bieszczady” to gitara solowa nie różniąca się od wcześniejszego strojenia, nieco akustyczno-klasyczno gitarowych smaczków, postukująca nerwowo perkusja i pełen patosu fałszujący głos „Siczki”. Warty odnotowania jest tutaj przede wszystkim tekst – jedyny na płycie, który nie tchnie dziecinadą. Ta odsłona „Moje Bieszczady” jest nieco zbyt dobrze wyprodukowana by zadowolić wiernego fana – brak jej „brudu” wersji pierwotnej. Reszta słuchaczy, jednakże, powinna być usatysfakcjonowana (do czasu).

„1944” wykorzystuje utwór „Ballada Pancernych” jako intro – kawałek najlepiej znany jako utwór tytułowy do serialu „Czterech Pancernych i Pies”. Żarliwa gitara elektryczna to jedyny warty odnotowania element tej piosenki. Sekcja rytmiczna jest tutaj zadziwiająco ułomna jak na tak dynamicznie przemyślany utwór, a „Siczka” fałszuje tutaj niemiłosiernie – pasuje raczej do momentu krańcowego biesiady (solowe śpiewanie po nadużyciu trunków) niż do muzyki rozrywkowej.

„Po Drugiej Stronie Drzwi” brzmi zdecydowanie lepiej niż poprzedni kawałek. Mamy tutaj niezły śpiew „Siczki” (w końcu), ciekawe aranżacje gitarowe (znowu gitara w tle zawiera ciekawy pejzaż muzyczny), fajną sekcję rytmiczną... Doskonałe zakończenie albumu.

“Kto Cię Obroni, Polsko...” nie jest właściwie złą płytą. Dla osoby nie znającej języka polskiego byłaby z pewnością całkiem średnia, nierówna. Jednak dla odbiorcy rodzimego jest po prostu słaba. Sama konstrukcja utworów nie jest zła – wśród tej EP mamy kilka przebojów, kilka mielizn, a całość się jako-tako broni. Jednakowoż warstwa liryczna to dno samo w sobie: opiewa hulaszczy tryb życia nizin społecznych lub prezentuje niczym nie poparte wnioski na temat polityki, które są dość powszechnie znane. Flirt z prostą poezją daje rezultat tylko w przypadku „Moje Bieszczady”. Z tej płyty warto jest przesłuchać i pozyskać tylko kilka utworów, a i one po jakimś czasie odrzucą swoją infantylnością liryczną. Wszyscy dorastamy, panie Eugeniuszu, może nadejdzie jeszcze czas dla Pana? Zdecydowanie nie polecam jako całość.

Telegraficzny skrót:

1) “Kto Cię Obroni, Polsko...” *****

2) “Nasze Słowa” ****

3) “Dziwne Drzewa” ***

4) “Poza Światem Słów” **

5) “Moje Bieszczady” **

6) “1944” **

7) “Po Drugiej Stronie Drzwi” *****

Klimat: ** (słaby)

Znużenie: ** (znaczne)

Teksty: *

1) “Kto Cię Obroni, Polsko...” *

2) “Nasze Słowa” *

3) “Dziwne Drzewa” **

4) “Poza Światem Słów” -

5) “Moje Bieszczady” ****

6) “1944” *

7) “Po Drugiej Stronie Drzwi” *

Końcowa ocena: *

Na skróty: Okrutnie paskudne teksty, sztampowość i fałsze wokalne. Nie warto jako całość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz